Lubię coś zrobić. Coś mojego. Żebym mogła spojrzeć i powiedzieć: "Fajnie mi to wyszło". Albo: "To jest do d...".
Oczywiście czasu ani w ząb, bo najpierw praca, potem Mila, potem blog, a potem padam na pysk. Życie....
Ale od czasu do czasu coś się uda. Na przykład świąteczne bombki się udały :-)
Bombka z czerwonego sznurka:
Bombka z popcornu (wykonana razem z córką):
Bombka z białego sznurka:
Bombka z różowej wstążeczki:
Bombka spożywcza (może oprócz styropianu w środku) :-)
Piękne!!!
OdpowiedzUsuńO! Jak mi miło :-)
OdpowiedzUsuń